[0]
Zakazane rewiry Opola. Przedwojenne Zaodrze na zdjęciach
Wspólnie z historykiem, dr. Maciejem Borkowskim zapraszamy do odkrywania historii Opola i jego mieszkańców przed II wojną światową. W tym odcinku odwiedzimy specyficzną dzielnicę, warszawską Pragę dawnego Opola, czyli Zaodrze (Odervorstadt).
Znane miejsca
Położona na lewym brzegu Odry, dla obcych i bogatych była dzielnicą niebezpieczną. Jej centrum stanowił Breslauerplatz, czyli obecnie Plac Piłsudskiego, przy którym w roku 1909 stało 16 domów. Wśród nich były i te legendarne. Na przykład pod nr. 5 - 6 znajdowała się wytwórnia wyrobów żelaznych Rudolfa Hippera. Co ciekawe jeszcze dziś na włazach studzienek kanalizacyjnych można znaleźć napis „Hipper Oppeln”. Pod nr. 14 natomiast istniała knajpa „Zur Stadt Breslau”, w której dbano o stałego klienta – kogo zmógł alkohol, tego kładziono spać w pokoju gościnnym, konia i wóz lokowano w stajni, a umyślnego wysyłano do domu klienta.
[1]
Budynek gospody „Pod białym koniem” na Przedmieściu Odrzańskim, ok. 1936 roku.
[2]
Most Stulecia w trakcie kapitalnego remontu, ok. 1932 r. - widok w stronę Zaodrza
[3]
Budynek przy placu Piłsudskiego
Niebezpieczna dzielnica
Mieszkańcy Odervorstadt słynęli z krewkich temperamentów. Na Breslauerplatz często dochodziło do bójek i walk, które nierzadko kończyły się krwawo lub nawet tragicznie. W lipcu 1899 na ulicy Kräuterei (obecnie ul. Spychalskiego) znaleziono zwłoki nieznanego mężczyzny, który najprawdopodobniej stracił życie właśnie w bijatyce. Na Zaodrzu także kradzieże nie były rzadkością. Łupem złodziei padały zazwyczaj drobne rzeczy, gdyż mieszkańcy dzielnicy nie słynęli z zamożności. W roku 1908 z gospody Johanna Cimbollka na Bleichstrasse 3 (obecnie ul. Ks. Bonczyka) zuchwały złodziej ukradł 5 funtów masła wartości 7 marek.
[4]
Budynek przy placu Piłsudskiego
[5]
Pogrzeb żołnierza. Przejście na cmentarz ulicą Wrocławską (Breslauerstr.), 1921 rok.
Rozrywka
Upalne letnie dni mieszkańcy Zaodrza spędzali w kąpielisku na nadodrzańskich błoniach. Mężczyźni często odwiedzali gospodę przy strzelnicy. Dla dzieci magicznym miejscem był plac przed strzelnicą. Szymon Koszyk, rodowity zaodrzanin, urodzony w roku 1891 na Bleichstrasse (dla polskich mieszkańców Opola – na Blichu), wspominał po latach: „Entuzjastycznie witaliśmy każdego kataryniarza, towarzysząc mu gromadnie niekiedy przez długie godziny. Włosi byli dobrze znani na Zaodrzu. Najczęściej jako domokrążni handlarze oferowali figury gipsowe. Handlarze zaś z Czarnogórza, odziani w barwne stroje narodowe, wychwalali swe noże, toporki i piły. Wrzaski i okrzyki radości towarzyszyły włoskim muzykantom odwiedzającym przedmieścia z małpimi wózkami, klatkami z papugami. Najwięcej imponował nam pewien wędrowny muzykant, który umiał pracować za trzech: grał na fagocie, obsługując równocześnie prawą nogą bęben, a prawym łokciem talerze instrumentu perkusyjnego. Gdy na ulicy odezwał się głos dzwonka, wiadomo było, że pojawił się szlifierz ze swym kołem do ostrzenia nożyc i noży. Schodziło się do niego całe sąsiedztwo. Szczęśliwy był ten malec, któremu udało się docisnąć ze swym „żabipitwokiem” i nakłonić szlifierza do wyostrzenia nożyka. Mile widziane były również wózki muzyczne, jaskrawo pomalowane, napełniające ulicę modnymi melodiami. Przy najpopularniejszych słuchacze wtórowali śpiewem.
[6]
Nieistniejące budynki przy placu J. Piłsudskiego, lata 20. XX wieku
Gdy atrakcje się kończyły, życie na Zaodrzu znów płynęło zwyczajnym rytmem. W latach 20. i 30. XX wieku Zaodrze utrzymało swą andrusowską sławę. Nadal było dzielnicą radykalną obyczajowo i politycznie – jesienią 1932 roku grupa zaodrzańskich komunistów próbowała zakłócić wizytę Adolfa Hitlera w Opolu.
[7]
Widok w kierunku Zaodrza, fot. L. Olejnik, lata 60. XX wieku.
[8]
Widok współczesny, fot. P. Uchorczak
Opracowała: Alicja Kosakowska
Fot. Muzeum Śląska Opolskiego
Materiał powstał na podstawie książki autorstwa dr. Macieja Borkowskiego „Opole przełomu wieków XIX/XX”, Wydawnictwo Księży Młyn, 2015.