Strefa Gwiazd w filharmonii: Tajemnice, tajemnice
Orkiestra Filharmonii Opolskiej
Anastasia Kobekina – wiolonczela
Bar Avni – dyrygent
W programie:
Piotr Czajkowski – Uwertura-fantazja Romeo i Julia (19')
Piotr Czajkowski – Wariacje na temat rococo na wiolonczelę i orkiestrę op. 33 (18')
Edward Elgar – Wariacje Enigma op. 36 (31')
O repertuarze:
W muzyce granica między epoką romantyczną i postromantyczną jest płynna i nie zawsze dostrzegalna. Repertuar tego koncertu został pomyślany chronologicznie, a zabieg ten może ukazać drogę rozwoju symfoniki w przestrzeni czasowej i geograficznej. Najpierw – Czajkowski. Romeo i Julia, dzieło o trudnej do określenia formie (ale za to wybitnie łatwo wpadającej w ucho melodyce) znalazło się w przynajmniej kilkudziesięciu filmowych ścieżkach dźwiękowych, pisano i śpiewano na bazie tej partytury jazzowe piosenki. Nic dziwnego: około dwudziestominutowa kompozycja wraz z ciemną barwą instrumentów dętych drewnianych, chropowatym brzmieniem niskich smyczków, niepokojącymi arpeggiami harfy i frazami nacechowanymi naprzemiennie miłością i gniewem to nie dramat Szekspira w pigułce, ale legenda umożliwiająca lepsze jego zrozumienie. W zupełnie innej stylistyce osadzone są Wariacje Rokoko. Czajkowski jedynym swoim utworem na wiolonczelę z towarzyszeniem orkiestry złożył hołd Mozartowi. Wykorzystał dość skromny, nawiązujący do osiemnastowiecznego aparat wykonawczy, a temat i siedem wariacji odznaczają się klasyczną elegancją niepozbawioną jednak indywidualnego charakteru autora. Kompozycją napisaną u schyłku XIX wieku są kolejne wariacje tego wieczoru – Enigma Edwarda Elgara. Tytuł może wydawać się poważny i kojarzyć na przykład z nazwiskami polskich kryptologów, ale nic z tych rzeczy. Dedykacja Elgara rozwiewa wszystkie wątpliwości: „moim przyjaciołom przedstawionym w partyturze”. Każde z czternastu ogniw jest dźwiękowym szkicem jednego z najbliższych przyjaciół kompozytora, szczególnych cech ich osobowości, a czasem przebłyskiem wspólnych doświadczeń. Można się chyba pokusić o stwierdzenie, że Enigma to najbardziej spektakularny inside joke wszech czasów!



